Zostań władcą płomieni

Jak tam wyniki waszych matur? Nie zdaliście? To tak jak ja. Problem jest taki, że ja mam maturę dopiero za rok. Rozumiem waszą niedolę i dlatego pomogę Wam.

w starym forcie

Okolice Srebrnej Góry/ 108WDS 2013r.

Pamiętacie wpis, w którym pisałem, jak założyć sobie własną pustelnię z poncha/ dwóch/ trzech/ miliona? Jeśli nie, to macie go tutaj: <link>. Dziś uzupełnię Waszą wiedzę o biwakowaniu i byciu pustelnikiem o rozpalanie sobie ognia.

Kwestie prawne

Gdzie i kiedy można rozpalać ogień?

Po pierwsze: ognisko trzeba rozpalać co najmniej 100 metrów od lasu, chyba, że jest oznaczone zabezpieczone miejsce ogniskowe. W terenie zabudowanym wystarczy „bezpieczna odległość” od budynków (żodyn ni wie, jaka jest bezpieczna wg posterunkowego Miecia, więc lepiej zachować spory dystans). Jeśli jesteście na terenie prywatnym, to macie po prostu nie spalić lasu. Pamiętaj! Przepisy zabraniają palenia ognisk na plażach nadmorskich! Na plażach nadrzecznych obowiązują te same przepisy, co na całej reszcie lądu.

Pamiętaj też, by gdy ognisko stanie się niepotrzebne, a Ty opuszczasz obozowisko, zagasić je piaskiem lub lejąc wodę „z ręki”, tak jakbyś sypał ziarno. Zapobiegnie to niekontrolowanemu rozprzestrzenieniu się ognia.

Skoro wiesz co wolno, a czego nie i w jaki sposób zgasić coś, co zmajstrujesz, to do dzieła.

Zabezpieczenie terenu

Jeśli jesteście na terenie prywatnym, to warto wiedzieć, jak zabezpieczyć siebie i okolicę przed rozprzestrzenieniem się ognia. Najlepiej dokładnie wykopać poszycie saperką i ułożyć je obok. Później obłożyć granice wykopu kamieniami, by płonące żagwie nie wysunęły się przypadkiem na niezabezpieczony grunt. Przygotujcie sobie gdzieś w okolicy zapasy wody albo piasku, tak by był pod ręką, gdy okaże się, że płomień jest za wysoki albo gdy ucieknie poza kamyki. Następnego dnia, gdy ogień się wypali, darń będzie można wsadzić na swoje miejsce, a kamienie rozrzuci po okolicy i nikt nawet nie zauważy, że ktoś kiedyś w tym miejscu palił ognisko.

Czasami nie musicie maskować miejsca po ognisku, wtedy możecie popuścić wodze fantazji:

Ognisko obrzędowe 108WDS/ fot. Barnaś 2010r.

Ognisko obrzędowe 108WDS/ fot. Barnaś 2010r.

Kształt i przeznaczenie

W życiu trzeba odpowiedzieć sobie na jedno zarąbiście ważne pytanie:
Wolisz się ogrzać, czy zrobić ciepłe żarcie?

Jeśli chodzi o ogrzanie siebie i dużej liczby innych osób, to niezastąpione jest tradycyjne ognisko w kształcie wigwamu lub studni:

ognisko 1

Oczywiście da się w nim gotować na żarze, jednak zajmuje to strasznie dużo czasu, więc czasami po całym dniu marszu nie masz już cierpliwości, by doczekać do ugotowania się posiłku. Wpierniczasz niedogotowany makaron/ryż/kaszę/co tam wziąłeś i nie czekasz na sos czy inną dobrą rzecz, robiącą się w drugiej części menażki, a później latasz z saperką i papierem toaletowym w krzaki. No chyba, że jesteś prawdziwym twardzielem albo weźmiesz na wyjazd same kiełbaski do pieczenia nad ogniskiem. Zawsze możesz zrobić rożen z dwóch patyków i powiesić na nim menażkę/kociołek, jeśli masz taką, którą wieszać się da. A żreć kiełbaski przez trzy, cztery dni to trochę lipa.

Jeśli jednak zamierzasz obozować gdzieś dłużej, to może warto zainwestować trochę czasu i sił w wykopanie dziury. Dziury, w której będzie się paliło nasze ognisko. Może nie da się przy nim tak dobrze ogrzać, bo ciepło będzie tylko nad otworem, a nie dookoła. Za to będzie tam dużo wyższa temperatura, niż na „normalnym” ognisku, co pozwoli nam szybko coś ugotować na specjalnie przygotowanej kratce z mokrych patyków.

ognisko w dole

ognisko z dziury

Barnaś i ognisko z dziury/ fot. ?Barnaś? 2010

Ogień od jednej zapałki

Jak ułożyć ognisko, żeby zapaliło się sprawnie i nie trzeba było go ratować?
Najpierw zbierzcie materiały:
-suche drewno (chociaż taką odrobinkę, by było do rozpalenia ogniska),
-jeśli nie starcza suchego, to może być mokre,
-drobne patyczki,
-suche igły i korę brzozową (do rozpalenia ogniska).

Nie używajcie suchej trawy jako rozpałki, bo słabo się pali i kopci!

Ułóżcie materiały według schematu:
jak układać ogień

Warstwa pierwsza to rozpałka w całkiem sporej ilości.
Dwójka to drobne patyczki (od milimetrowych do parocentymetrowych) położone tak, by najbliżej rozpałki były najcieńsze.
Trójka to grubsze, suche drewno. Zajmie się ogniem, gdy wewnętrzne warstwy osiągną odpowiednią temperaturę. Czwórka jest warstwą mokrego drewna. Tej części może w ogóle nie być, jeśli macie pod dostatkiem suchego drewna, jednak przydaje się, gdy wszędzie jest mokro. Dzięki temu, że drzewo jest najdalej od ognia, to zdąży wyschnąć zanim płomień je ogarnie. Problem jest taki, że strasznie dymi (wszak to parujące wilgotne drewno!).

Pamiętacie może lekcje chemii z gimnazjum?

I Wy dziwicie się, że matura słabo poszła?

W każdym razie na zajęciach Wasza chemiczka mówiła Wam o trójkącie spalania.
Ona mówiła, a ja przypomnę. Żeby nie było:

trójkąt spalania

Tlen, paliwo (w naszym przypadku drewno) i temperatura są niezbędne przy paleniu ogniska. Zwykle pamiętamy o materiale palnym, bo ciężko zrobić ognisko bez drewna, zazwyczaj gdy chcemy zrobić sobie ognisko, to bierzemy ze sobą zapałki, zapalniczkę albo krzesiwo magnezowe (TRU SURWAJWEL!), więc o temperaturze także nie zapominamy. Problemy zaczynają się jednak, gdy tlen, rzecz z pozoru od nas niezależna, nie dociera do ognia. Przez to nasza rozpałka zajmuje się, a po chwili gaśnie. I tak w kółko. Dobrym rozwiązaniem tego problemu jest poukładanie patyków warstwy drugiej w parocentymetrowych odstępach, tak by między nimi był przewiew. Innym sposobem na „niedotlenienie” ogniska może być zrobienie „wlotu” powietrza tylko po nawietrznej. Wtedy wiatr będzie cały czas nam podsycał ogień.

Przestroga

Jak już Wam powiedziałem, jak spalić puszcze i okolicę, to teraz Was poproszę, byście przestrzegali zasad z części „kwestie prawne” z początku artykułu. Z lasów korzystacie nie tylko Wy, zwłaszcza biorąc pod uwagę teraźniejszy wysyp ludzi bawiących się w survival. Pamiętajcie o tym, gdy latem, na biwaku w środku lasu zechce się Wam usmażyć kiełbaskę na poszyciu z suchego mchu, szyszek i igieł.

Pamiętaj. Oni nie mają szans na ucieczkę!
10935616_787794584635178_1973379377_o DSCI0601


Spodobał Ci się ten wpis? Udostępnij go na Facebooku!

Polub nas na Facebooku i obserwuj na instagramie, by nie przegapić kolejnych wpisów.

Informacje o czlowiekktorybylczolgiem

przyszły reporter (jak się uda), pasjonat historii i dusza towarzystwa. Uwielbia wszystko, co związane z militariami, godzinami może mówić o czołgach. Ma głowę pełną pomysłów, które stara się na bieżąco zrealizować. Uwielbia lasy, chciałby kiedyś sobie kupić jeden i nigdy z niego nie wychodzić. Gdyby nie było to niepoprawne społecznie obrósłby mchem i został drzewem. Zawsze nosi ze sobą apteczkę pierwszej pomocy i śpiewa pod prysznicem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Taktyka&outdoor i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Zostań władcą płomieni

  1. Drwal pisze:

    Było kolorowanie słonia?

    Polubienie

Dodaj komentarz